Jasne tylko dajcie mi tarcze i dzide to stocze wiekopomna walke z Sojka. I bedzie jak w filmie "This day shall be remembered as the day when small stood against huge"
Ostatnio edytowany przez Marek (2007-03-23 20:36:00)
Offline
Pomscimy cie Marek
"We will stand and fight!"
Swoja droga ten moment na samym poczatku przy rozmowie z poslancem:
"This is balsphemy, this is madness!
- This. Is. SPARTA!"
mrrr..." The hot gates" - 300 OST
Offline
Ja sie podejme! I wroce z tarcza... albo albo na tarczy... innego wyjscia nie ma!
"Ukleknąłbym, ale od tego czytania Camadian Lifewriting'a taki skurcz mnie w nodze złapał, że raczej nie da rady" :>
"Spartans! Tonight we dine in Hell!" ]:->
Offline
Student
Znaczy was nie rozjebały te metalowe przygrywki kiedy tych 150 związków partnerskich stawało tam w pełnej, nagiej krasie, a Leo wznosił pompatyczne okrzyki : TONITE WE DINE IN ALBERTA, I MEAN HELL!!!!!!!! ?
Dobór genre muzycznego dla mnie chybiony zdziebko. Poza tym, ścieżka uszła w sumie.
Ostatnio edytowany przez Marian Koniuszko (2007-03-24 09:03:25)
Offline
a mi tak od poczatku nie przeszkadzaly, a i teraz sie podobaja. Jak dla mnie to moglo byc 300 gejow. Jestem normalna, zdrowa kobieta, scena w ktorej Leo stal na tarasie jak go Matka Natura stworzyla... Ehh..
Offline
Hmm byłem na tym wczoraj i jakoś hmm...spodziewałem sie nieco więcej. Nie poczułem jakiegoś dreszczu na karku. W ścieżce nie widzę również jakichś godnych zapamietania kawałków...to nie Lord of the Rings Śmieszyło mnie też że każdy miał wygoloną klate z zajebiscie podobnymi kaloryferami do siebie I na przykład czemu Leonidas nie zabił Kserksesa juz wtedy gdy ten mu ręce połozył na ramionach...albo w jaki sposób ten zdrajca-doradca tak szybko hmm...zdjał spodnie i hmm..."wszedł" w królową :> Uwazam ze to dosc niewykonalne
No to tyle...jak dla mnie to film hmm..takie 5,5 / 10
yo
Offline
Student
1) Ja osobiście ścieżki w ogóle nie pamiętam, co znaczy że mi nie przeszkadzała w oglądaniu, co znaczy, że nie mogła być zła - inaczej bym pamiętał (oprócz tych metalowych wstawek rozpierdalających). 2) Skoro w starożytnej Grecji panował kult męskiego ciała i obowiązywały pewne kanony piękna nie można się spodziewać, że będą łazić z zarośniętymi klatami i sflaczałymi brzuchami - jeśli nie byli naturalnie pozbawieni włosów na klacie, to pewnie je depilowali - wystarczy spojrzeć na posągi greckie (tak mi się po prostu wydaje). Podczas zawodów sportowych ciało miało być przecie gładkie i lśniące (smarowano je oliwą). Poza tym, film miał być dokładną ekranizacją komiksu, więc tam pewnie też byli tak przedstawieni, nie pamiętam już w sumie. Przeglądałem go kiedyś w empiku i pamiętam za to, że było wiele scen gdzie Leo i jego drużyna występowali zupełnie nago, najwyżej w tych swoich płaszczach chyba - tego chyba nie było w filmie (cóż za niekonsekwencja). Inna sprawa, że Spartanie, czy w ogóle hoplici greccy nie walczyli nago albo w przepaskach tylko w normalnych zbrojach i takich sukieneczkach zdaje się. Podobne kaloryfery zawdzięczali pewnie identycznemu treningowi jakiemu byli poddawani, powinni więc osiągać ostatecznie podobne sylwetki. 3) Zabicie Kserksesa w tamtym momencie byłoby bardzo niehonorowe i ogólnie mówiąc be. Poza tym, tak pewnie musiało być w komiksie, hihi. 4) Zdrajca-doradca mógł dawać poznać królowej jak się cieszy na jej widok przez materiał ubrań i wcale w nią jeszcze nie hmm... wchodzić, chociaż cholera wie. Ogólnie ten wątek z królową i zdrajcą był bardzo sztuczny, nudny i widać, że dokręcony na chamca, żeby film się nie ograniczał do 2 godzin rozwalania perskich mutantów z wykopu z półobrotu
Nie można oczekiwać wiele od tego filmu, skoro jest ekranizacją takiego komiksu. Miller kiedy go tworzył pewnie nie myślał o tym, że komuś przyjdzie do głowy go ekranizować. Skoro cała historia praktycznie ogranicza się do przedstawienia 1 "bitwy", nie można liczyć na porywającą fabułę. Wątek królowej i tak został rozbudowany w stosunku do oryginału. Film jest jednak dynamicznie nakręcony, wizualnie piękny i to wystarczy, żeby obejrzeć go sobie dla czystej rozrywki, bez jakichkolwiek większych oczekiwań.
Offline
Walczyli w zbrojach i spodniczkach dokladnie tak jak mowisz, ale w takim wypadku damska czesc widowni nie miala by na co popatrzec
Offline
Wojtek wlasciwie jak zawsze napisal to, co sama bym napisala na ten temat =.= Jedyna roznica jest taka, ze mi owszem sciezka dzwiekowa sie podoba. Nie jest to moze LotR albo muzyka Hansa Zimmera, ale slucha sie jej bardzo przyjemnie i wlasnie te trzy kawalki z podkladem metalowym sa swietne. Nigdzie nie jest powiedziane, ze w filmie o Sparcie nie mogli wykorzystac elektrycznych gitar do OST'a. Even Kserkses can't stop the Rock bym rzekla. Poza tym te ich pogaduszki byly piekne po prostu. Bardzo staralam sie nie smac, bo nie wiedziec czemu, sposob w jaki X. trzymal Leo wygladal conajmniej jakby miach ochote mu ten plaszczyk podwinac i ten... no wiecie Ale moze to tylko moja chora wyobraznia.
Watek z krolowa byl dziwny, fakt. Podobala mi sie w miare jej postac, bo grala silna i pewna siebie kobiete. Co prawda ta cala sytuacja z dawaniem d... doradcy, byla lekko niesmaczna. Bynajmniej nie z samej racji pieprzenia sie po katach palacu ( kiedy biedny Leo byl napastowany przez Kserksesa ) ale raczej nie pasowala mi ta sytuacja w ogole do postaci silnej krolowej (ktora przeciez ciagle zgrywala). Mogla mu upierniczyc leb od razu.
edit
Marek, you've got the point
Ostatnio edytowany przez magda (2007-03-25 14:14:18)
Offline
Student
Dragonball: The Magic Begins
Offline